Helooooł! :3 Doczekaliście się drugiego opowiadania Ao no
Exorcist- The New Story! ♥
Wiem bardzo długo to trwało :c Przepraszam T.T
W tej części będzie mikser ponieważ wezmę różne style
pisania, w tym jednym opowiadaniu :D więc proszę się trochę nie pogubić xd Na
początek będzie a la Dialog :3
Doobra mniej gadania więcej czytania~!!! ♥
„Bracia
i ona.”
I
//Dzień po pogrzebie Shiro Fujimoto.
Poranek.//
Mephisto
Co za miły dzień! Czyste niebieskie niebo pasuje dla
wspaniałego nowego kierunku!
Rin
... Ej, przez
zadawanie się z tobą nic mi się nie stanie, prawda? Z tym głupim
klaunowatym ubraniem i w ogóle...
(przyjeżdża limuzyna)
Guahh! Co do diabła?! (...) Woooah~! To się nazywa
niesamowity samochód... Długi!
Ksiądz
(...) Zaopiekuj się nim dobrze, Faust-san.- ściska dłoń
Mephista.
Mephisto
Możesz na mnie liczyć. Pomogę także w prowadzeniu klasztoru,
więc nie masz się czym martwić.
Rin
Hę? Myślałem, że masz na imię Mephisto.- odrzekł patrząc na
niego z kąta oka.
Mephisto
Ależ tak, to prawda jednak publicznie używam imienia „Johann
Faust V”... Prezes sławnej prywatnej Akademii Prawdziwego Krzyża.
Rin
„Akademia Prawdziwego Krzyża” ... To tam Yukio...
(podchodzi Yukio)
Yukio
Dzień Dobry!
Rin
Y-Yukio?!
Yukio
Przepraszam za spóźnienie! To wciąż dla mnie zaskoczenie!
Pomyśleć, że prezes będzie tak miły by zostać naszym nowym opiekunem...
Najwidoczniej ojciec musiał go poprosić by się nami zaopiekował gdyby coś się
stało... Nigdy bym nie pomyślał, że będę mógł uczęszczać do tej samej szkoły co
ty bracie!
Rin
(...) Czekaj... Łooooooo~!! Powiedziałem, że chcę zostać
jednym z was! Nigdy nie mówiłem, że chcę pójść do szkoły!
Mephisto
Szzzzz... Trochę
ciszej, mógłbyś? Chcesz zostać Egzorcystą, jeśli tak... To nauka jest pierwszym
krokiem! No więc... Akademia Prawdziwego krzyża ma internat. Kiedy już tam
wejdziesz nie możesz wyjść bez pozwolenia. Nie będziecie mogli tutaj wrócić
przez pewien czas... Skończyłeś się żegnać z domem swojej młodości?
Yukio już siedząc w limuzynie popatrzył na brata zza szyby.
Chłopak miał spuszczoną głowę, po chwili kiwnął głową na tak i wsiadł do
samochodu. Mephisto pożegnał księży i usiadł do różowego auta.
W końcu wyjechali. Rin wspominał „szczenięce” czasy gdy
dalej żył Shiro, i kiedy nic nie wiedział o jego prawdziwym pochodzeniu...
Rozmyślał także przez połowę drogi, czy ma bratu powiedzieć co się tak naprawdę
stało tamtej nocy. Jednakże chłopak zamiast powiedzieć bliźniakowi o całej
prawdzie załamał się i miał przykry wyraz twarzy co sam odparł Yukio. W tle
zabrzmiał głos Mephisto, wskazał palcem na okno i odparł- To wasz nowy dom,
bracia Okumura- chłopcy odwracając się
za siebie ujrzeli Akademie Prawdziwego Krzyża. To jest ich nowa szkoła, a
zarazem nowy dom. Skupiony Rin zerkał co chwilę za szybę samochodu. Po jakiś pięciu
minutach stanęli i wyszli z limuzyny, na pierwszym planie byli uczniowie
Akademii a na drugim ogromny budynek szkolny.
Mephisto
Ceremonia immatrykulacji wkrótce się zacznie. Po prostu
idźcie ze wszystkimi do głównego audytorium.
Yukio
Bardzo dziękujemy...
Mephisto
(Łapię Rina za Kurkarę)
Och, chwileczkę Okumura-kun! Zapomniałeś o swoim stroju.
Proszę przebierz się w aucie.
Rin
Ech? Mogłeś o tym wcześniej wspomnieć.
(chwilę później w limuzynie)
Mephisto
Wrócę po was gdy ceremonia się skończy. Porozmawiamy
później, dobrze?Hm... Widzę, że masz jakieś zdolności w wiązaniu krawatu.
(Rin wychodzi; limuzyna odjeżdża)
Rin
Nie znoszę tego gościa, tch...
Yukio
Bracie? Wygląda na to, że możemy tam zostawić resztę
niepotrzebnych rzeczy.
Rin
Chyba nie okaże się, że to „Szkoła Dla Egzorcystów” lub
coś w tym stylu no nie..?
Chłopcy luźnym krokiem szli w stronę ceremonii. W drodze
rozmawiali o tym jak Yukio zaczął denerwować się tym co będzie w sali. Jego
brat pocieszał go i w tej chwili o jego lewy bark otarła się błękitno-włosa
dziewczyna. Przez przypadek upadła na ziemię, Rin obróciwszy się do dziewczyny
chciał jej pomóc wstać ale ta szybko wstała, przeprosiła chłopaka i uciekła w
przeciwną stronę. Ten zdezorientowany patrzył się przez moment na nią ale Yukio
wziął brata za rękaw i pociągnął wskazując mu palcem na budynek.
//W sali...//
Mężczyzna
Reprezentant pierwszoroczniaków... Okumura Yukio.
Yukio
(wstał z miejsca)
Tak!
(kieruję się na scenę)
Nowa uczennica
(mówi do dziewczyny obok)
Reprezentant pierwszoroczniaków... Zawszę jest nim gość z
najlepszymi wynikami z egzaminów, tak? Łoo... To niesamowite, ciekawe jak mądry
jest ten facet...? Czy nie wygląda całkiem spoko?
Osoba obok
Hmm, pomyślałam, że jest troszkę nieśmiały... Powinnyśmy z
nim później porozmawiać!
Zazdrosny i zaskoczony Rin tym co przed chwilą usłyszał
przypomniał sobie jaki jego brat był bezbronny w młodym wieku i ciągle mu
dokuczano. Rozpamiętywał to jak go bronił za cenę własnego zdrowia i to jak
poznał marzenie swojego braciszka. Jego brat chciał zostać lekarzem.
Kiedy jego bliźniak kończył ogłaszać swoją mowę powiedział
do siebie w myślach- Tak on zostanie lekarzem, wiem o tym na pewno!- w
tej chwili Yukio skończył. W tle słychać było oklaski tysiąca uczniów Akademii.
W momencie gdy Rin chciał podejść do swojego młodszego brata bliźniaka, Yukio’a
zaczepiły dziewczyny z tego samego roku co oni. Chłopak odwrócił wzrok od
rozmawiającego brata i udał się w miejsce przy drodze. Kucnięty i wpatrujący
się w widoki usłyszał głos z jego prawej strony... Był to Mephisto, który stał
na pomniku.
Mephisto
Przepraszam, że musiałeś czekać!
Rin
To znowu ten klaun... Więc jak stanę się Egzorcystą?
Mephisto
Miło widzieć ten entuzjazm... Ale wszystko musi podążać
odpowiednią procedurą.
(zeskakuję a Rin wstaję)
Na tą chwilę... Będziesz uczęszczał do szkoły wkuwania.
Rin
Szkoły wkuwania?! Temu klaunowi naprawdę coś palnęło na
łeb!
Mephisto
Egzorcystycznej szkoły wkuwania. Zaczniesz od uczenia się o
sztuce egzorcyzmu. Twoje zajęcia szkolne zaczną się dopiero pojutrze... Ale
szkoła egzorcystów zaczyna się dzisiaj. Pokażę ci drogę.
(woła go gestem)
Ale muszę ci dać jedno ostrzeżenie! Twoja tożsamość jako
syna szatana, musi pozostać absolutnym sekretem. Wygląda na to, że ładnie
ukrywasz swój ogon... Ale chociaż uszy, zęby i ogon można łatwo ukryć... Twoje
płomienie to już inna sprawa. Musisz je trzymać pod ścisłą kontrolą. Więc...
(zmienia się w
małego białego psiaka)
...możemy ruszać!
Rin
E-Egzorcyści mogą się zmieniać?!
Mephisto
Nie, tylko ja. Ach tak. Pozwól, że dam ci „klucz do szkoły”
Rin
Klucz? Ten pies jest całkiem słodki ♥
Mephisto
Ten klucz pozwoli ci dostać się do szkoły Egzorcystów przez
drzwi w każdej chwili. Popatrz tam na dole są jakieś drzwi. Otwórz je za pomocą
klucza!
Chłopak zeskoczył przed drzwi i zabrał klucz od „psa”. Po
krótkiej chwili namysłów otworzył je z lekkim ciekawstwem. Rin zerknął i
zobaczył długi korytarz ciągnący się na długość nie dostrzegająca oka. Mephisto
pokierował chłopaka pod salę 1106, wchodząc tam zobaczył swoją nową klasę
Egzorcystów i salę lekcyjną. Miejsce ujął za ruinę, a w klasie było tylko
ośmioro uczniów nie wliczając samego siebie. Usiadł w pierwszej ławce a obok
niego na ławkę wskoczył Mephisto. Przez krótką chwilę rozmawiali ale po tym
przerwała im dziewczyna o niebieskich oczach.
Mirai
Heh, dzień dobry panie dyrektorze! Nie sądziłam, że będzie
pan na pierwszej lekcji Egzorcyzmu.
Mephisto
Och, witaj Mirai. Tak ale tylko dlatego, że muszę pokazać
twojemu nowemu koledze jak tu jest. Jestem tu tylko specjalnie dla niego.
Mirai
Rozumiem.
(popatrzała się na Rina)
Ghua to ty!- wskazującym palcem u jej prawej ręki wskazała
na siedzącego Rina.
Rin
Ghe? Co? Gha, to ty jesteś tą co się przewróciła przeze
mnie?
Mirai
N-Nie. Znaczy raczej tak, znaczy... Ghuuu mniejsza z tym!
Nie chciałam cię szturchnąć, przepraszam.- ukłoniła się i po chwili szybkim
ruchem wyprostowała się, zrobiła krok i podała rękę na przywitanie.- Jestem
Mirai Hikari miło mi Cię znów spotkać.
Rin
Huh...? Nic się nie stało, jestem Rin. Okumura Rin.-
uścisnął rękę drobnej dziewczyny.
Mirai
Więc... Będziesz chodził wraz ze mną do tej „licznej” klasy,
prawdaż? Tch, nie sądziłam, że będzie tu tylu Egzorcystów. Przez te następne
lata będę wraz z wami się uczyła.
Rin
Chcesz zostać Egzorcystką?
Mirai
Taa, nie miałam innego wyjścia bo muszę szukać S...
Mephisto
Szzzz... Mirai masz tego nikomu nie mówić, prosiłem Cię o
to.
Mirai
Ych, wiem zapomniałam się. Przepraszam nie mogę ci tego
powiedzieć Rinie. Jak będziesz coś ode mnie chciał to jestem w trzeciej ławce
za tobą.- pokierowała się lekkim krokiem do swojej ławki poprawiając swe
błękitne jak niebo włosy.
Rin
D-Dobra...
(szepcze do Mephista)
Hej! Co tu robi taka dziewczyna?! Przecież nie powinna się
uczyć Egzorcyzmu!
Mephisto
Co ty wygadujesz? Ta dziewczyna jest mądrzejsza i silniejsza
niż myślisz. Choć na taką nie wygląda miała podobne życie do twojego. Macie
wiele wspólnego.
Rin
Ghe, znaczy się, że jest w moim guście!
Mephisto
Uspokój się chłopcze,
masz się uczyć sztuki Egzorcyzmu a nie latać za dziewczętami z Akademii.
Mówiłem ci, że od tego zależy twoje życie. Czyż tak nie mówiłem? A z tym, że
jest bardzo ładna się zgodzę z tobą. Urodę ma o świętej pamięci matce Mirai.
Naprawdę... Ta dziewczyna nie miała łatwego życia...- dyrektor i niesforny Rin
obrócili się w kierunku dziewczyny, chłopak zauważył że coś maże po bloku
rysunkowym.
Rin
O-Ona rysuję? Nie... Chociaż...? Dobra kapuje... Tch,
niemożliwe, że to powiem... Gdzie się podziewa ten nau-
(wchodzi nauczyciel)
Nauczyciel
W porządku siadajcie!
Mephisto
Ach, wygląda na to, że przyszedł nauczyciel.
Nauczyciel
Zajmijcie swoje miejsca! Zaczynamy zajęcia.
(chwilę później)
Miło mi was poznać. Będę waszym nauczycielem od
Anty-demonicznej farmakologii, jestem Okumura Yukio.
Rin
Yukio?! Czy to ty?!- wrzasnął z niedowierzaniem na brata.
Yukio
Tak to ja. Czy coś nie tak?
Rin
Nie... Ja... C... Co rozumiesz przez „Czy coś nie tak?”?! Co
się z tobą dzieje?!
Mirai
Ach, Yukio jednak będziesz jednak nas uczył?
Yukio
Tak, zgłosiłem się w ostatniej chwili.
Rin
J-Jak to?! Wy się znacie?! Od kiedy?! Kurna co tu się
dzieję?!- obracał gwałtownie głową z lekkim zakłopotaniem.
Yukio
Zapewniam Cię, że nic. Teraz, jeśli nie masz nic przeciwko
wolałbym żebyś był trochę cicho w trakcie zajęć.
Rin
O-On, nauczycielem, Egzorcyzmu?! Mephisto! Co to ma
znaczyć?! Co on-
Mephisto
Już, już... Używasz mojego imienia bez szacunku? Jestem
twoim przełożonym, jak nieładnie.
Rin
Co bredzi ten kundel...?! Siedząc na czyjejś ławce...- skierował
wzrok na stojącego przy biurku brata-
Co to ma znaczyć Yukio...?!
Yukio
Więc jak zapewne widzicie jestem w tym samym wieku co każdy
z was, to mój pierwszy rok jako wykładowca. Jednak w odróżnieniu od was
studiuje sztukę Egzorcyzmu od dwóch lat. W tym kontekście waszych Egzorcystycznych
studiów, prosiłbym o nazywanie mnie „Sensei”.
(unosi rękę do góry)
No więc, ile z was
nigdy nie przeszło Mashou? Podnieście ręcę...
Rin
Mashou? Co to jest? Mam na myśli, że lubię „Mashou no Onna”
Ale...
(Tłumazenie: Mashou no Onna- Diabelska kobieta.)
Mephisto
Naprawdę? Ja też... Mashou odnosi się do ran i chorób, które
zostały spowodowane przez demony. Kiedy dana osoba dozna Mashou, jest zdolna do widzenia demonów do końca jej
życia. Dlatego to podstawa przez, którą
musi przejść każdy Egzorcysta. Od kiedy sam jesteś demonem, oczywiście nie ma potrzeby byś ty także
przez nią przechodził Okumura-kun. Okumura Sensei, którego widzisz, jest
najmłodszą osobą, która zdobyła kwalifikacje Egzorcysty.
Rin
Geniusz
Anty-Demonicznej Farmakologii. Nigdy bym nie pomyślał... Nie miałem pojęcia.
Yukio
Klasa, z której korzystamy jest zamieszkana przez demony
zwane „Goblinami”.
Paku ← przyjaciółka Izumo Kamiki
Hę?! Czy to w porządku...?
Yukio
Och, nic nam nie grozi. Gobliny unikają jasnych miejsc, w których
przebywają ludzie. To demony niższej klasy, posiadają tylko tyle magii by
wyrządzić niewielkie szkody i można sobie z nimi poradzić w dość prosty sposób.
Jednak, jeśli poczują zapach zgniłej zwierzęcej krwi, mogą stać się niespokojne
i agresywne. Dziś użyję mikstury rozcięczonej z mlekiem, Gobliny ją uwielbiają.
Rozpuszczę krew w jednej dziesiątej mleka, następnie użyję pojedynczej kropli
powstałej cieczy, by wywołać parę Goblinów... By pomogły nam w naszym
obrzędzie. To świetna okazja by nauczyć was się czegoś o Demonicznej Ekologii.
Więc gdybyście mogli poczekać chwilkę, kiedy ja wszystko przygotuję...
Demoniczny chłopak nie mógł wytrzymać, więc wstał z miejsca
i podszedł do swojego brata. Odsunął z biurka nauczyciela skrzynkę i warknął na
Yukia. Nie wiedział co się tutaj wyprawia więc był trochę zakłopotany. Jednakże
Yukio spokojnym głosem kazał chłopakowi usiąść na swoje miejsce. Rin na całą
klasę wykrzyczał - Przestań pieprzyć!- wszystko wokół zamarło. Yukio
powiedział, że zaczął trening gdy skończył mając 7 lat, widział demony od
przyjścia na świat, lecz tylko Rin nic o tym nie wiedział. Jednakże nie to
chciał usłyszeć tego jego starszy brat. Szarpnął go i przez przypadek
nauczyciel upuścił fiolkę z krwią. Nie minęła sekunda a z sufitu wydostały się
Gobliny. Fundamenty upadły obok siedzącej w trzeciej ławce dziewczynie.
Przestraszona odskoczyła a jej koleżanka z klasy odparła, że widzi demony.
Nauczyciel nie czekał na ich atak więc wkroczył do akcji i zastrzelił
pistoletem Hobgobliny. Kazał wyjść wszystkim z klasy, uczniowie wybiegli poza
salą i czekali. Yukio myślał, że wszyscy wyszli ale za plecami był jego brat.
Gestem kazał bratu wyjść lecz ten powiedział, że zostanie i to przez niego mają
teraz kłopoty, i muszą jeszcze pogadać. Wtem ten odparł- Ja nie mam nic więcej
do powiedzenia w tym temacie.- atakujący go z tyłu Goblin został zastrzelony
pociskiem z broni Yukia. Odwróciwszy się do zgrai atakujących go Hobgoblinów.
Rin
Słuchaj!!- wściekł się na brata ujawniając swe błękitne
płomienie, zabijając przy tym zgraje goblinów z chłopakiem.- Nie rozmawiałem z
tobą odpowiednio, od czasu gdy umarł staruszek. Skoro wiedziałeś o wszystkim od
tak dawna więc jak się z tym czułeś?! Co o mnie myślałeś?!
Yukio
O tobie...?- wymierzył broń ku bratu lecz zastrzelił Goblina
obok.- Czy to nie oczywiste? Jesteś
demonem, bracie. Widziałem Cię, jako zagrożenie dla nas wszystkich. Ty...-
przeładowuje broń- Jesteś skończonym głupcem, bracie. Dlaczego wyskoczyłeś z
tym durnym pomysłem stania się Egzorcystą...? Zemsta? Jakiś rodzaj pokręconej
pokuty względem ojca? Jeśli tak.. Jeśli naprawdę masz tupet czuć w ten
sposób...- wyciąga drugi pistolet i zestrzeliwuje do Hobgoblinów przy tym
robiąc wielki hałas- To powinieneś oddać się centrali zakonu... Lub po prostu,
zgiń.
Rin
...Co...? Nie... Nie mów mi... Ty właściwie... Ty myślisz,
że śmierć staruszka to moja wina?!
Yukio
Zaprzeczysz? Ojciec spędził te długie lata chroniąc Cię!
Powinienem wiedzieć; widziałem to wszystko. Ojciec był jedynym człowiekiem na
świecie, który potrafił oprzeć się opętaniu przez Szatana... Więc naturalnie
Szatan stale próbował zdobyć jego ciało! Przez piętnaście lat opierał się temu dzięki czystej sile woli!
Ojciec był idealnym Egzorcystą! Ojciec... Nigdy nie pozwoliłby Szatanowi
zawładnąć własnym ciałem, w taki sposób. Nie bez jakiegoś drastycznego urazu w
jego myślach... Powiedziałeś coś prawda?! Jeśli można by powiedzieć, że ojciec
miał jakieś słabości, to tą słabością...- przeładowuje broń i skierował
pistolet na brata.- Byłeś, TY BRACIE! JESTEŚTYM, KTÓRY ZABIŁ OJCA!
Demoniczny chłopak był rozgoryczony tym co wypowiedział jego
brat. Najbardziej zabolało go to, że powiedział to ze swoich ust, które nie
kipiły radością na wieść, że jego brat nadal jest przy nim lecz nienawiścią,
nienawiścią jakiej Rin nigdy nie doznał na swojej skórze. Rin zacisnął mocno
zęby, trzymał się kurczowo i wypowiedział jak na początek spokojnym dygoczącym
głosem...
Rin
Ja... Jestem idiotą, nie zaprzeczam temu. Więc mów co tylko
sobie chcesz...! Ale pozwól mi powiedzieć jedno...- trzymał przy twarzy Kurkarę
i wyciągnął ją, ujawnił swoje płomienie bratu- Nigdy nie mierz cholernym
pistoletem w swojego brata! Jesteśmy rodziną do cholery!!!- wykrzyczał
słowa i stał wściekle nastawionym na brata- To nie ja zabiłem staruszka!
Yukio
Bracie, słuchaj, dobra?- zadygoczał przez chwilę.
Rin
Rozumiem, jeśli czujesz, że nie możesz mi wybaczyć... Ale
czy jest inny powód byś mierzył tym we mnie? Więc?!- ruszył przed siebie;
trzymał w swej prawej dłoni ostrzę i kierował się na brata- Jeżeli strzelenie
do mnie sprawi, że poczujesz się lepiej, to pociągnij za spust!- chwycił dwoma
rękoma oręż- ZASTRZEL MNIE!!!!!!- Skoczył i zaatakował lecz jednak nie
brata tylko ogromnego Hobgoblina za Yukio’em; Demon pokrył się płomieniami i
spłonął- Nie wiem co o mnie myślisz, ale nie upadłem tak nisko by walczyć z
własnym bratem.- schował Kurkarę do pochwy i trzymał ją w ręce.
Yukio
Ja...- opuścił powoli pistolet- Jakie były ostatnie chwili
ojca?
Rin
Heh, były cholernie dobre... Zginął broniąc mnie. I to nie z
zemsty czy czegoś w tym stylu postanowiłem zostać Egzorcystą. Ja tylko... Chcę
stać się silniejszy! Nie chce by znów ktoś miałby za mnie zginąć!- na pierwszy
rzut oka było po nim widać, że jest zdeterminowany i stał się odważniejszy.
Jego brat coraz bardziej wystrzeżył oczy aż nagle zrozumiał i uśmiechnął się.
Yukio
W takim wypadku, ja stałem się niż z tego samego powodu. Ja
także stałem się Egzorcystą, tylko po to by stać się silniejszym.- na jego
twarzy pojawił się uśmiech.
Rin
Więc.. To znaczy, że jesteśmy „Parą Braci Idiotów”...!
Yukio
Wolałbym nie być z tobą porównywany.
Mirai
Yukio, Rin! Wszystko w porządku?! Słyszeliśmy krzyki!-
krzyknęła zza drzwi sali lekcyjnej.
Yukio
Tak nic nam nie jest. Szkoda, że nie mogę tego samego
powiedzieć o klasie...
Rin
Ghuahh?! Kiedy to wszystko...?!
Yukio
Naprawdę jesteś niebezpieczny.- westchnął kryjąc uśmiech na
swojej twarzy.
Rin
Ja... Ja tylko... Muszę się nauczyć to kontrolować, okej?!
Yukio
Bracie. Jeśli naprawdę chcesz zostać Egzorcystą to słowa,
które wypowiedziałem zawszę Cię będą prześladować. Nie jestem ostatnim, który
ci to powie, czy będzie tak myślał. Uważam, że musisz być na to przygotowany.-
obrócił się plecami do brata i podszedł do drzwi klasy; otworzył drzwi i
zaprosił wszystkich do innej sali lekcyjnej wołając przy tym brata.
II
// Noc; pokój Dyrektora; Rozmowa telefoniczna//
Yukio
I co myślisz?
Mephisto
Byłeś trochę za sztywny... ale jak na twoją pierwszą lekcje,
myślę że odwaliłeś kawał świetnej roboty!
Yukio
Nie miałem na myśli siebie.
Mephisto
Hm, ta jego moc była całkiem efektowna przeciwko demonom.-
popija herbatę- Będzie przydatna, wciąż jest niestabilna, a on obecnie włada
nią, tylko dzięki czystym porywczym emocjom. Ale ma dobry instynkt- wypija
herbatę do dna filiżanki.- Kiedy nauczy się ją odpowiednio kontrolować, będzie jedyny w swoim
rodzaju... A także stanie się najpotężniejszą bronią Zakonu Prawdziwego
Krzyża...
Yukio
Więc...
Mephisto
... Jednak wciąż musimy go obserwować. Nie chcemy by
ważniaki z góry dowiedziały się o nas zanim będzie przydatny. Co jest
oczywiście kwestią czasu.- rozmawiając z Yukio’em wbił w pałeczkę kluska i nie
spiesząc się zjadł go.
Yukio
Jestem tego świadomy...- po chwili przypomniało mu się jedno
zdarzenie...
-
Boję się... Nie chcę widzieć tych strasznych rzeczy...- Yukio
siedział na ziemi i płakał; przed nim był kucnięty Shrio.
-
Yukio, w ciągu 10 lat twój braciszek doświadczy czegoś
bardziej przerażającego.
-
Co? Myślałem, że braciszek jest normalny...- otarł rękawem łzy
ze swojego lewe oko.- Co przez to rozumiesz?
-
Yukio- położył dłoń na jego głowie- Chciałbyś walczyć u mojego
boku?
-
Hę?
-
Zamiast żyć w strachu ciemności... Stać się silnym... I być
zdolnym by bronić ludzi łącznie z twoim bratem?
-
Ja... Ja, miałbym bronić brata? Chcę...
Yukio
...Od teraz. Nigdy więcej nie
chcę. To ja będę bronił mojego brata, w zastępstwie ojca.
Mephisto
Och, nie zapomnij o twojej
młodszej koleżance.- Yukio’emu rozszerzyły się źrenice na samą myśl.- To ona ma
się nim opiekować, ty masz tylko do tego nie dopuścić aby żadne z nich nie
wygadało się o ich wzajemnych światach. Jeżeli inni się dowiedzą będzie to
koniec i będę zmuszony...- uśmiechnął się złowrogo- Zabić twojego brata i tą
małą kruszynę.- rozłączył się.
Yukio
Ychh..- chowa telefon do swojej
prawej kieszeni w spodniach- Wiem...Niestety wiem.
III
Rin
602... Pokój 602... –otworzył na
szerz drzwi i zapalił światło- To tutaj tak? Wygląda na to, że nie ma nikogo...
C-Co?!
Yukio
Hej, zaskoczony moim widokiem?-
obrócił się w stronę stojącego przy drzwiach brata..
Rin
Eee...? Co ty tu robisz?- z
lekkim zakłopotaniem zapytał się brata.
Yukio
Zwykle pierwszoroczniaki zostają
w pokojach podzielonych przez 4 uczniów. Ale udało mi się załatwić ten pokój
tylko dla nas. W końcu jesteś bezpieczny.- uśmiechnął się radośnie do brata-
Potrzebujesz kogoś, kto będzie miał na ciebie oko! Więc się zgłosiłem! Miała tu
mieszkać z tobą Mirai, ale, że jesteśmy braćmi pozwoliła mi z tobą zamieszkać.
Rin
C... Co to ma być, więzienie?!
Już wolałbym mieszkać z dziewczyną!
Mirai
Ekhem, czy przypadkiem nie
przeszkadzam?- oparta o próg drzwi spojrzała na Rina z zabawną miną.- Słyszałam
jak mnie obgadujecie.- z uśmiechem na ustach opierała się z jednej nogi na
drugą.- Jeżeli to coś zabawnego to proszę powiedz, lubię żarty.
Yukio
Mirai, miałaś być za 10 minut.
Mirai
Wieeem, ale nudno jest w moim
pokoju tylko słucham muzyki i rysuje.
Rin
Haaa! Jednak wiedziałem, ż ty
rysujesz!
Mirai & Yukio
Hęęę?
Rin
N... Nieważne. –zakrył dłonią
swoje usta i pomachał ręką.
Mirai
Dobra, Yukio chodź teraz
porozmawiać to zajmie tylko chwilę.
Yukio
Już, już...- wstaje z krzesła i
idzie za Mirai- A ty bracie nie podsłuchuj.- wychodzi z pokoju i zamyka za sobą
drzwi.
Rin
Dobra, dobra rozumiem!-
wymamrotał przez dalej zakryte usta; nie posłuchał się jednak brata i z
wszystkich słów jakie tylko zrozumiał usłyszał tylko te zdania:
-
No więc, Yukio rozumiem, że muszę z wami mieszkać w męskim
akademiku ale czy to konieczne? Czy muszę szukać Syna Szatana akurat dzisiaj?
-
Heh, nie radziłbym szukać jeżeli masz go przed nosem.-
uśmiechnął się do dziewczyny.
-
Hę? Nie mów, że ty jesteś Demonem?
-
Hehehehe...- zaśmiał się pod nosem- Ależ nie Mihaka. Nie mówię
o sobie lecz o kimś innym.
-
Tylko nie Mihaka! No to jak mówisz, że mam go przed nosem to
mi go wskaż! Będzie łatwiej i nie będę musiała po nocach go szukać!
-
Jutro porozmawiamy przy śniadaniu, brat będzie jeszcze wtedy
spał więc będziemy mieli około godziny czasu na rozmowę.
-
Dobrze, to ja zmykam tylko pożegnam się z Rinem, okej?
-
Proszę bardzo..- idzie za Mirai.
Mirai
Tak więc Dobran...!- wystrzeżyła
oczy i spojrzała w dół. Przy jej nogach był kucnięty Rin i cały zalany potem, z
niechęcią podniósł on głowę i na pierwszy punkt oka zobaczył białą bieliznę
Mirai-san. Chłopak otworzył ze zdumienia buzię a dziewczyna odepchnęła go ręką
i pobiegła do swojego pokoju trzymając się za spódniczkę.
Yukio
Co ty wyprawiasz, bracie! Miałeś
nie podsłuchiwać a tym bardziej patrzeć się pod spódniczkę Mirai!
Rin
To ona nie ubrała spodni nie moja
wina!- wstał i wrzasnął na brata.
Yukio
Już na sam początek robisz mi
wstyd bracie, ech...- westchnął ciężko- Nie fair, ja też chciałem
zobaczyć...! Lepiej chodź i odrób pracę domowe, najlepiej zacznij od
zadania, które wam wyznaczyłem.
Rin
Hę? Z-Zadanie? To my mieliśmy
jakieś zadanie?
Yukio
Rin~....
Koniec części Drugiej :3
Jupi hej, jupi jeeeeeej JUPILAAAAAAA skończyłam! Tylko na 13
stron ale na tyle stron mogłam (przez ten cholerny czas nie mogłam więcej!
>.< )
Mam Wieeeeeeelką nadzieję, że ta część podoba wam się
bardziej :D Mi jako autorce się podoba lecz nie zbytnio xd
Swoje wrażenia piszcie w komentarzach lub w ankiecie, którą
mamy po prawej stronie przeglądarki ♥
Pozdrawia Adminka Mirai :* ♥